niedziela, 23 października 2016



Ciastolina domowej roboty.

Zrób sam prostą, naturalną, nietoksyczną* zabawkę dla dzieci. 

Z pochmurnego Szczecina ślemy Wam przepis na domową zabawę.

Natknęłam się na wiele przepisów na domową ciastolinę. Sporo z tych przepisów było pracochłonnych, trudnych w wykonaniu, czy też nie dawało zadowalających efektów. Ten, prezentowany dziś na łamach naszego bloga, przepis jest najszybszy, nie wymaga gotowania i zawiera tylko dwa składniki. Efektem jest miękka jak puch, wspaniale pachnąca ciastolina dla najmłodszych, choć oczywiście dorośli również znajdą przyjemność z obcowania z tą masą. Z tego względu, że sporo dzieci w moim otoczeniu ma alergię czy to na gluten czy ziemniaki mogę powiedzieć, iż ta masa znakomicie nadaje się dla alergików


Lepienie, ugniatanie, formowanie kształtów to dobre ćwiczenie dla rozwoju małych rączek. Ciastolina sprawdzi się przy ćwiczeniach motoryki małej, a doświadczanie wieloma zmysłami puszystej masy wykorzystywane może być w  stosowaniu metody stymulacji polisensorycznej.


Przepis:

<> Skrobia kukurydziana (2 jednostki)

<> Odżywka do włosów* (1 jednostka)


Składniki mieszamy i już.
W naszym przypadku 2 filiżanki skrobi kukurydzianej
połączyliśmy z filiżanką odżywki.



Nacieszcie oczy filmikiem, a potem ruszajcie do zagniatania własnej masy. 

Przyjemnych wrażeń!    

-----------------------------------------
* Na zapach, cenę i nietoksyczność naszej ciastoliny mamy wpływ my sami. Im prostszy skład odżywki do włosów i im jest ona tańsza tym lepiej. Z doświadczenia wiem, że często niska cena i dobra jakość mogą iść w parze.

Aby wiedzieć na bieżąco co się dzieje u Dusia i Gigi kliknij https://www.facebook.com/Fabryka-Zabaw-734880936645119/?fref=ts, a następnie polub.

sobota, 22 października 2016




Same straszne rzeczy...
                                                                                   



Choć czas na Hałolin (oryginalna wymowa Duśka) zbliża się wielkimi krokami i w wielu domach zagości, chcąc nie chcąc, jakiś element tego święta (czy to naklejki na szybie naprzeciw w oknie sąsiada czy wydrążona dynia na naszym stole). W naszym domu parada strasznych rozmaitości trwa cały rok. I chcemy się z Wami choć odrobiną tego podzielić. 

N

Podstawą udanego śniadania jest zawarcie w nim elementów makabry. W pocie czoła tworzę więc plackowe czy piernikowe mutanty i potwory, wg bardzo szczegółowych instrukcji syna.


N

Od ponad roku Adam maluje i konstruuje też straszne budynki. Powstają rysunki, projekty, a nawet animacje i filmy dotyczące strasznych domów.



====================SNS====================


Film - Straszny dom

Scenariusz i reżyseria: Adam
Scenografia: Adam i Tata
Kamera: Mama
Nie przeszkadzała (więc bardzo pomagała): Natalka


====================SNS====================



Makieta budząca grozę...



Podświetlane zgliszcza domu. 
Auto wykonane również samodzielnie przez Adama i tatę.


====================SNS====================

Na koniec film tylko dla widzów o mocnych nerwach - Dom strachów (wówczas czteroletni jeszcze Adam zwykł był w pośpiechu i emocjach mówić niewyraźnie, stąd wersja z napisami)

NN
Pamiętajcie o włączeniu napisów!
====================SNS====================


Ale często najstraszniejszy dom to ten po całym dniu szalonej dziecięcej zabawy. Nie mamy z tym większych problemów. Jak mawiał Piaget - nie ma bałaganu, jest ład geometryczny i naturalny. W naszym domu częściej gości ten drugi. I godzimy się z tym :)






Aby wiedzieć na bieżąco co się dzieje u Dusia i Gigi kliknij https://www.facebook.com/Fabryka-Zabaw-734880936645119/?fref=ts, a następnie polub.       


Galeria strasznych rozmaitości Adasia:









środa, 19 października 2016

Okienko

Zabawa podwórkowa z moich dziecięcych lat




Były takie piękne czasy kiedy dzieci same na podwórku konstruowały bomby z pudełeczek po jajkach niespodziankach, bawiły się nożem*, kawałkami szkła, czy zużytymi strzykawkami z niezabezpieczonymi igłami. To ostatnie oczywiście zmyśliłam, żeby podtrzymać waszą uwagę i wzmóc czujność, czy oby treści tego bloga są odpowiednie dla dzieci.

Łapiąc jeszcze ostatnie promienie letniego słońca, niedawno wybraliśmy się na plac zabaw z kawałkiem okrągłego szkła. Parę kwiatów, piórko, liście położyliśmy na piasku, przykryliśmy szkłem, przysypaliśmy piaskiem i voilà powstało okienko. Można robić wspólnie ten kolorowy obrazek za szybą lub poprosić by dziecko samo wymyśliło kompozycję, przysypało ją piaskiem, a rodzic będzie odkrywał niespodziankę jaką przygotował mu maluch. 




Okienko przyciągnęło sporą grupę dzieci, które z ciekawością przyglądały się naszym poczynaniom, a w końcu przyłączyły się do zabawy.

Niedługo spróbujemy wersję z jesiennymi liśćmi. Wszak to zabawa nie tylko na upalne dni!


--------------------------
* zabawa z nożem polegała na rzucaniu, a potem kreśleniu nożem na ziemi obszaru swojego terytorium... czy ktoś pamięta nazwę tej gry?


====================


Listopadowa aktualizacja

Jesienna wersja zabawy okienko



Jako, że liście szybko zamokły musieliśmy zrezygnować z wcześniej zapowiadanej, ambitnej wersji Okienka. Przeglądając jedną z ulubionych książek natknęliśmy się na zasuszone przez babcię tegoroczne kwiaty. I postanowiliśmy z dostępnych nam środków zrobić domową wersję tej zabawy. Zamiast szkiełka była lupa, zamiast świeżych roślin zasuszone, a bibuła zastąpiła piasek. Jak zawsze było ciekawie, można było potworzyć barwne kompozycje i pobawić się w odkrywców.






Powiało nam odrobinę latem...



Aby wiedzieć na bieżąco co się dzieje u Dusia i Gigi kliknij https://www.facebook.com/Fabryka-Zabaw-734880936645119/?fref=ts, a następnie polub.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Pierwsze urodziny chomika


Jak może niektórzy z was wiedzą, chomiki dżungarskie żyją około 2 lata. Martwiło to niezmiernie od dawna Adama, który uznał, że tak krótkie życie trzeba wypełnić jak największą ilością dobrej zabawy i przygód. 

 
Obejrzyjcie koniecznie filmik i zobaczcie szczęście chomika!

Podczas smażenia śniadaniowych placków pojawił się pomysł na zrobienie tortu dla chomika. Aby ciasto nie zaszkodziło naszemu futrzastemu przyjacielowi zmieliliśmy orzechy i ziarna oraz dodaliśmy wcześniej sprawdzone pod kątem nieszkodliwości dla chomików składniki. Oczywiście poza tortem zrobiliśmy również mnóstwo placków, które bardzo posmakowały Natlce i Adasiowi. Będziemy często wracać do tego dania, nie tylko od święta. 




W skład "ciasta" weszły:
Zmielone ziarna amarantusa zarówno zwykłe jak ekspandowane, orzechy nerkowca, orzechy włoskie, siemię lniane, dynia, sezam, słonecznik, komosa ryżowa, jajka.
Krem: 
Zmielone orzechy nerkowców, odrobina miodu, woda
Do ozdobienia:
Dynia, drops dla chomików, amarantus ekspandowany.




Mmmm...

------------------------------------------------------------
Zostało mi sporo mąki, więc następnego dnia na śniadanie na dziecięcych talerzach też pojawiły się bezcukrowe i bezglutenowe placuszki. To naprawdę smaczne i szybkie danie. Rozbełtanie jajek widelcem, dodanie odrobiny miodu, wczesniej zmielonej mąki i krótkie smażenie to maksymalnie 5 minut roboty. 




Aby wiedzieć na bieżąco co się dzieje u Dusia i Gigi kliknij https://www.facebook.com/Fabryka-Zabaw-734880936645119/?fref=ts, a następnie polub.

wtorek, 15 marca 2016

Ciecz nienewtonowska

Prosta a efektowna zabawa domowa


Ciecz newtonowska a ciecz nienewonowska
Te dwie ciecze możemy rozróżnić poprzez ich reakcje na nacisk. Ciecz newtonowska, taka jak np. woda, pod wpływem nacisku uchyla się i ma stale taką samą "twardość". Sprawa wygląda zupełnie inaczej w przypadku cieczy nienewtonowskiej, która pod wpływem nacisku zmienia swoje właściwości. Jeśli naciskamy na nią z dużą siłą, wówczas zachowuje się jak ciało stałe, delikatne dotykana, zachowuje się jak ciecz.

Przykład cieczy nienewtonowskiej
Jedną z najprostszych do zrobienia cieczy nenewtonowskich jest mieszanina wody i skrobi (mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej), która w odpowiedniej konsystencji staje się cieczą nienewtonowską.

Zobacz nasz filmik i ciesz się razem z nami:



Jak zrobiliśmy naszą, kolorową ciecz nienewtonowską?

Do wykonania cieczy nieniewtonowskiej potrzebne nam był następujące elementy:

  • mąka ziemniaczana (skrobia)
  • zimna woda
  • barwniki do koloryzacji jaj (tylko dla walorów estetycznych)

Przepis
Wikipedia podaje przepis na przykładową mieszaninę, która po dokładnym wymieszaniu wykazuje cechy płynu nienewtonowskiego: 100 g mąki kukurydzianej i 70 ml wody, my naszą ciecz robiliśmy na oko.

Na oko Dusia i mamy:

Do naczynia sypiemy trochę mąki, około pół szklanki. Bar­dzo powoli dodajemy małymi porcjami wodę (zabarwioną na dowolny kolor). Mąka będzie nasiąkać wodą i w pew­nym momen­cie osiągniemy sta­dium cie­czy nie­new­to­now­skiej. Jak to poznacie? Otóż im im szyb­ciej będziecie próbowć mieszać, tym tym ciecz będzie stawiać większy opór. Podczas silnego nacisku ciecz będzie się zacho­wy­wać jak pla­styczne ciało stałe - rwać się na kawałki, formułować w kule, ale po usta­niu nacisku masa sta­piać się będzie w jednorodną ciecz. 



Chodzenie po wodzie”
Gdyby wypełnić duży zbiornik cieczą nienewtonowską, można by po niej przejść (idąc odpowiednio szybko), natomiast stojąc w miejscu, zaczęlibyśmy w niej tonąć. Byli już tacy, którzy tego spróbowali ZOBACZ TUTAJ (Zob 2.25-2.50).

Koniecznie spróbujcie!


Aby wiedzieć na bieżąco co się dzieje u Dusia i Gigi kliknij https://www.facebook.com/Fabryka-Zabaw-734880936645119/?fref=ts, a następnie polub.

sobota, 5 marca 2016

Kuchenne rewolucje od strony łazienki

O tym aby zabawę w gotowanie przenieść w nietypowe miejsce


fot. MP
W czasie zabawy dzieci się brudzą, to ogólnie znana rzecz... To jeden z najważniejszych powodów przenoszenia zabawy do łazienki. Przy użyciu, płynów, kostek farbujących, ale przede wszystkim  kolorowych pianek do kąpieli można dodatkowo uatrakcyjnić kąpiel. My nasze kąpielowe akcesoria zakupiliśmy w Rossmanie. Oto one- kolorowe pianki kąpielowe z serii Lilliputz (które nie podrażniają mojego atopowego Adasia) :



W ten sposób dotychczasową zabawę w tworzenie deserów lodowych urozmaiciliśmy dodając posypkę z kolorowego ryżu, którą tworzyliśmy niedawno.

Voilà oto efekt:

Deser lodowo-kąpielowy autorstwa Dusia

Możliwości wykorzystania kolorowych kąpielowych akcesoriów jest o wiele więcej, ale to już podpowie Wam intuicja :)


Aby wiedzieć na bieżąco co się dzieje u Dusia i Gigi kliknij:
a następnie polub.

piątek, 4 marca 2016

Kolorowy ryż

Święto kolorów i uczta zmysłów  


Dziś o zabawie która zaangażowała zarówno czteroletniego Adama jak i roczną Natalkę. Wykorzystanie barwionego ryżu podczas zajęć z dziećmi to wspaniała zabawa sensoryczna. Stymuluje zmysł wzroku i dotyku. Ćwiczenie motoryki małej, utrwalanie nazw kolorów, tworzenie prac plastycznych, a także świetny rekwizyt wielu zabaw - takie możliwości daje nam barwiony ryż.



Jest kilka metod, można barwić ziarna ryżu krepiną, sokami naturalnymi ale według mnie najprostszym, najefektywniejszym oraz niedrogim sposobem jest barwienie farbami do kolorowania skorupek jaj.

Jak zrobić kolorowy ryż?

Potrzebne nam będą farbki do jaj, kilogram ryżu, dwie łyżki spirytusu (niekoniecznie). Wodę barwimy według przepisu na opakowaniu. Barwnik należy zalać ciepłą wodą, można dodać parę kropel spirytusu (by później ryż nie brudził rąk) i zamoczyć w nim ryż na parę minut. Następnie odcedzamy ryż i rozkładamy go do wyschnięcia lub umieszczamy na blaszkach (każdy kolor osobno) w piekarniku na termoobiegu (temp 50-70°C).
To wszystko, dalej jest już tylko zabawa!

Barwna tęcza Adasia



 
Mandala z ryżu

Mandala to jedna z możliwości układania wzorów. Rozwija kreatywność i wyobraźnię dziecka, poza tym daje olbrzymią satysfakcję i podnosi poczucie sprawstwa. Kilka ruchów dłonią, a parę symetrycznych wzorów zamienia się w małe dzieło sztuki.

 


Roczne dziecko również może tworzyć diagramy. Należy wcześniej stworzyć mu ramę i wyznaczyć środek. Dzięki temu łatwiej mu będzie utrzymać się wewnątrz koła. A jeśli mu się to nie uda... cóż pozostanie mu czysta radość obcowania z sypkim ryżem w cudownych kolorach.

Jeszcze nigdy nie widziałam tak skupionej i dumnej z siebie Natki, jak podczas tego zadania.
 


Przesypywanie ryżu, rozsypywanie, dotykanie dłońmi, stopami, zakopywanie i odnajdywanie przedmiotów.


Podczas zabawy w gotowanie kolorowy ryż stał się niezbędnym składnikiem ozdoby deseru ale o tym na kolejnymi mini wpisie już jutro.


Po zabawie został olbrzymi bałagan, ryż będziemy zapewne znajdować jeszcze przez wiele tygodni w różnych miejscach- typowych i tych nietypowych, ale jak to mówią ryżem sypie się na szczęście.
 


Jeśli chcesz nacieszyć oczy kolorami
to więcej zdjęć znajdziesz w GALERII
http://fabrykazabaw.blogspot.com/2016/03/blog-post.html


Aby wiedzieć na bieżąco co się dzieje u Dusia i Gigi kliknij https://www.facebook.com/Fabryka-Zabaw-734880936645119/?fref=ts, a następnie polub.
 

 Galeria ryżowa